Wjazd do miasta, żadnej bramy ani nic w tym stylu tylko wielki znak głoszący "WITAMY W BAYVILLE"

Jechał już kilka godzin na swoim pięknie wypucowanym motocyklu.Raz tylko zatrzymał się na stacji aby zatankować ponieważ kończyła mu się już benzyna.Jednak dojechał wkońcu do upragnionego miejsca.
"Witamy w Bayville". Na to czekał tak długo...W końcu spotka kogoś takiego jak on.Może uzyska trochę odpowiedzi...

Wjechal autobusem do malego miasteczka, nazywalo sie Bayville. slodka nazwa.. Gdy autobus sie zatrzymal wyszedl i zaczal rozgladac sie za mapa.. przyda mu sie male obeznanie z terenem. nie wiedzial jeszcze gdzie isc.. pomyslal ze moze instytut X bedzie dobrym poczatkiem, chcial pzonac tego czlowieka ktory tyle zrobil dla mutantow i ludzi.

Znalazl droge ktora prowadzi do instytutu na mapie, teraz trzeba bylo tylko przellozyc mape na rzeczywistosc. zaczal kierowac sie w strone Domu Xaviera.

Jechał bardzo szybko na swoim motorze. Na liczniku było ponad 200 km na godzinę.
-W końcu w mieście-Powiedział

Znów jechał na motorze. Lecz teraz w przeciwną stronę i szybciej. Na liczniku było około 250 km na godzinę. Miał nadzieję że profesor się na niego nie zdenerwuję że użył swoich mocy.

Wracała pieszo. Miała mętlik w głowie i nie wiedziała co robić, więc najbezpieczniej dla niej jest powrócić do domu. Tam też się udała.

Przejeżdżał drogą.Zauważył dziewczyne którą spotkał pod domem Xaviera.
- Podwieźć Cie ? - zapytał

Wzruszyła ramionami. Lepsze to niż włóczenie się samej po nocach.
-Czemu nie. Na ulicę Zachodnią, proszę.
Przy ostatnim słowie się lekko uśmiechnęła, ale myślała o Xavierze, a raczej o szansie..."Jakby chciał mnie przygarnąć, zrobiłby to 17 lat temu..." myślała Eva.

Ruszyli.Jechali dość szybko,acz spokojnie.
- Byłaś u Xaviera tak ? - zapytał puszczając do niej oko.

Poprawiła lok włosów za ucho.
-Nie przyjął mnie, jak nie chce odwiedzin, to nie będę się na siłę pchać.
Spojrzała na chłopaka, którą ją podwozi.
-A Ty miałeś szansę?
Splotła ręce na kolanie.

Uciekał z miasta. Nie chciał uzywac mocy gdyż Magneto znalazł by go szybciej niż normalnie. Jego priorytetem było znalezienie nowej kryjówki, nie chciał wrócic do Xaviera tam czuł się jeszcze gorzej, postanowił załozyc własną
Mściciele (Avengers), zapłaci mi za wszystko
Biegł dalej przed siebie nie oglądając się w tył ...