Jedna z większych na świecie. Ta szybkośc, ten wiatr sam to poczuj.

Minęła to miejsce spacerkiem, nie miała zamiaru rzucać się w oczy. Ale gdy tylko zobaczyła na ziemi porzucony rower, wzięła go i wjechała na rampę. Tylko w ten sposób mogła rozpędzić się, żeby poczuć wiatr we włosach i uaktywnić choć na moment gen X. Jeździła z jednego skraju rampy na drugą z dużą prędkością, aż zapomniała się i rozpędziła się do niezwykłej prędkości i wyskoczyła z rampy. Musiała wiać, żeby nikt nie rozpoznał jej. Pognała na rowerze przed siebie.

Przyjechał na motorze. Nie chciał ściągać reklamówek ale co sobie ludzie pomyślą? Schował kolce i reklamówki spadły na miękką ziemię. Siadł z motoru i usiadł na podłodze

Po jakimś czasie wróciła na "pożyczonym" rowerze. Położyła go tam, skąd wzięła, i spoglądała na młodzież. Widziała niezłych kaskaderów, ale widok kolesia z motorem, wokół którego leżała sterta reklamówek pobiła wyczyny kaskaderów na łeb na szyje. Patrzyła się chwilę na właściciela motoru, aż w końcu od tej obserwacji zgłodniała, więc wyjęła mandarynkę i zaczynała ją obierać.

Wyciągnąłem rękę do przodu i wyrósł mi z palca kolec. Zacząłem się nim bawić bo mi się nudziło. Nagle z całego ciała wyszły mi kolce
-O nie.-Powiedziałem
Starałem się je ukryć. Po chwili mi się udało. Widziała to na szczęście tylko jedna osoba. Była to ta osoba którą zobaczył przy sklepie. Podszedł do niej
-Siemka. Jestem Mike. Widziałem jak szybko biegasz.-Zaśmiał się

Uśmiechnęła się i rzekła:
-To nic w porównaniu z "kolczatką", hehe. Lata praktyki...
Pomyślała, że on również jest mutantem. Jakoś jej ulżyło na sercu.
-Mike, tak? Mieszkasz gdzieś w okolicy?
Zapytała po chwili.

-Mieszkam nie daleko stąd. W Instytucie Profesora Xaviera. Przygarnął mnie kiedy miałem 15 lat. A teraz pomaga mi. Ale nie mogę jeszcze kontrolować swoich mocy. Jak na razie umiem tylko tyle-Powiedział
Wytworzył z kolców kij
-Mało. A ty? O nie. Będzie źle jak zaraz nie wrócę do instytutu. Chcesz go poznać?-Spytał.
Zaczęły mu po kolei wyrastać kolce z ciała. Wziął wszystkie reklamówki.

Zamyśliła się na chwilę.
-Mogę się przejechać. Daj mi kilka reklamówek, potrzymam.
Wzięła zakupy Mike'a i wsiadła na motor.
-Prowadź.

Wsiadł na motor.
-Trzymaj się.-Powiedział
Włączył silnik. Wyjechał szybko żeby profesor się nie zdenerwował.

Jucha przyszedł tutaj usiadł na rampe i myślał o niewiadomo czym.

Przechodził przez Skate park i ujżał na rampie jakiegoś cymbała z zezem.Uśmiechną się pod nosem i ruszył dalej.W międzyczasie jakaś deska wyskoczyła skaterowi z pod nóg i polciałą z dużą siłą prosto w twarz Juchy.
(Rzut telekinezą waga deski w zaokrągleniu 2kg plus skupienie =7 dmg -1 pa)

Jucha oberwał ale nie przejął się zabardzo
-Jakie wieśniak , szkoda na takiego tracić siły
Odszedł