Zwykła brama, jednak tylko z pozoru. Znajdująca się na płocie kamera rejestruje kto wchodzi do nstytutu i wpuszcza tylko gości.

Podjechał pod bramę. Ukłonił się kamerze. Zszedł z motoru.
-Dzień dobry panie profesorze-Powiedział do kamery.
Znów wsiadł na motor.

W głowie chłopaka odezwał się poażny acz przjazny głos.
-Witaj wejdź proszę.Zaparkuj motor przed instytutem w wyznaczonym do tego miejscu.
Nagle głos ucichł ,a brama zaczęła się lekko trząść ,aż otwożyła się skrzypiąc lekko.
Po tym jak chłopak przejechał przez bramę ta zamknęła się.

Przybył przed instytut Xaviera. Magneto powiedział iż w jego stronę podąża ktoś kogo chętnie by widział w swoich oddziałach. Revan jednak nie był przekonany co do słuszności misji jednak rozkaz to rozkaz. Schował się tak aby nie uchwyciła go żadna Kamera.

Przejechał przez bramę. Poczuł dziwny odgłos w głowię. Dziwy ale przyjazny.
-Ciekawe. Dużo tu miejsca do zabaw-Powiedziałem do siebie

Po chwili był już obok Revana.
- Hm, znowu ty ? Mógłbyś powiedzieć mi co mamy zrobić i dlaczego się skradamy ? - wyszeptał po cichu a wzrok wlepił w kamery.

Czekamy na mutanta którego Magneto chciałby zwerbowac do swojej Armii
Odparł Revan. Nie był zadowolony iż Magneto przysłał mu pomocnika, czuł się jakby mu nie ufał ...

- Ciekawe kim on jest...W sumie nie ważne.Troche tu nudno...Nie lubie czekać
W jego ręce pojawiła się mała wiązka elektryczności w którą wlepił swój wzrok.Po chwili zaczął "przekazywać" ją do drugiej ręki i tak w kółko...

Byl juz na miejscu, stanal przed brama i rozejrzal sie. nie bylo nikogo. Zadzwonil domofonem i czekal na odpowiedz. mial nadzieje pogadac z czlowiekiem ktorego nigdy na zywo nie widzial ale caly swiat go znal.

Revan zauważył chłopaka był pewien że to on. Podchodził powoli bijąc mu brawo
widzę że w końcu dotarłeś, może chodź ze mną do Magneto on lepiej wyjasni co się obecnie w Bayville dzieje ?
Był bardzo ciekaw odpowiedzi chłopaka ...

- A kim ty jestes?? Znam Magneto ze slyszenia, chcialem go odwiedzic jak mutant z mutantem ale najpierw chcialem porozmawiac z Xavierem. Rozumiem ze ejstes jednym z jego ludzi tak ? z ludzi Magneta? boku wa Dante Kanomura a ty ? Powiedzial odwracajac sie do chlopaka.

mów mi Revan
Powiedział po czym podszedł bliżej z wyciągniętą ręką. Mimo tego nadal uważał aby kamery go nie nagrały nie chciał się ujawniac...

- Dobrze Revan-kun. Wiec jak juz skoncze tu to gdzie mam sie zglosic? mysle ze nie potrwa to dlugo. Powiedz mi tylko jedno, skad Twoj szef wiedzial o mnie?? Wyciagnal reke by uscisnac Revana. caly czas chlopak sie usmiechal beztrosko.

Magneto wie więcej niż Xavier, mimo iż mają różne poglądy cel mają podobny Wolny Świat Dla Mutantów kieruj się do domu bractwa
Dał mu kawałek mapy po czym spojrzał na towarzysza i poszedł sobie ...

Przejechał pod bramę. Brama się otworzyła. Przejechał przez nią. Gdy się zamknęła zobaczył jakiegoś gościa.
-Siemka. Jestem Mike. Co cię tu sprowadza?-Spytał

Komichi wa Mike-kun, boku wa Dante Kanomura, czekam na profeesora X. jestem nowy w miescie dopiero co przyjechalem. a widze ze juz po paru godzinach spotkalem kogos z obu walczacych stron. lekko uklonil sie i caly czas sie usmiechal lekko.

-Niestety, jak widzisz jestem jedynym z X-menów. Jak chcesz przyłącz się do nas. Jadę do miasta na zakupy. Zabierzesz się? Za chwile będziemy s powrotem-Spytał

- Arigatou ale poczekam tutaj na profesora, musze z nim porozmawiac. Poki co tu bede. gdy skonczyl mowic dalej czekal na zgloszenie sie profesora przez domofon, nie cchial wchodzic bez zaproszenia.

-Ok.-Wsiadł na motor
Odpalił silnik i ruszył do miasta.

Przyjechał. Ale nie sam. Oprócz reklamówek przywiózł dziewczynę. Zsiadł z motoru i zdjął kask.
-Panie profesorze. Przepraszam że użyłem swoich mocy przy innych ludziach. Znalazłem inną mutantkę. Przyjmie ją pan?-Spytał

Zaniepokoiła się:
-Hola, hola. Ja tylko chciałam się dowiedzieć czegoś o tym znanym miejscu i o zwyczajach, nie chcę należeć do X-Menów, nie zasługuję...
Wysiadła z motoru.
-Myślisz, że będzie rozmawiać profesor Xavier ze mną? Na głowę chyba upadłeś... Dzięki za jazdę, Mike.
Odwróciła się i szła w kierunku Bayville.

-Stój. O co ci chodzi? Zasługujesz na to. Dlaczego nie chcesz porozmawiać z profesorem Xavierem? Profesor na pewno by tego chciał.-Powiedział
Podszedł bliżej koleżanki
-A tak w ogóle to nie powiedziałaś mi jak masz na imię-Zdziwiony

Gdy jeden z X-manów i kobieta rozmawiali "mrówka" szybko zagarnął człowieka którego potrzebował magneto w krzaki i przyłozył mu palec do ust.
- Siedź cicho.Nie idź tam, nie warto.Ruszaj z nami najlepiej teraz.Widzisz co prezentuje sobą ten X-man - wskazał ręką na Mike - nie potrafi używać swojej mocy, a niby po to jest ta szkoła.X-mani są żałośni, ruszaj z nami

Zauważył że Dante zniknął.
-Gdzie jesteś?-Spytał
Zrobił kij z Kolców
-Gdzie jesteś?-Ponownie spytał
Był już blisko krzaków.